Człowiek jakiś ubogi jest...choć w Biedronce nie kupuje:)
Muszę więcej zacząc oglądać telewizji bo tam tyle ciekawych rzeczy można zobaczyć.
Nie mam Biedronki obok siebie ale ogladając reklamy zauważyłem że Biedronka zmieniła swoje logo.
Więc szybko do internetu i proszę takiego newsa przeoczyłem... moja wina:)
A tu proszę... zmiany są ale raczej niewielkie.
Znalazłem informacje że pierwsze próby z rebrendingiem na jednym z Warszawskich sklepów wprowadzane były już we wrześniu ubiegłego roku. Jednak wówczas były to podobno pierwsze próby i cała akcja nie została nagłośniona.
Nowe logo w porównaniu do starego ma szerszy uśmiech, oczy biedronki stały się bardziej podobne do oczu jakie w swoich starych kreskówkach stosował Walt Disney.
Na twarzy pojawił się także czerwony pryszcz tzn nos:) to chyba znaczy że Biedronka po 17 latach przebywania na rynku ze sklepu dla tzw. biednych emerytów dojrzewa i przechodzi w dorosłość... tak to już jest że nastolatki dostają trądzik. Ciekawe czy w związku z tym zmieni się także target jej klientów...
Dodatkowo hasło "Codziennie niskie ceny" na stałe weszło na żółtą aplę aby powiązać hasło z marką.
Biedronka oczywiściewydała odpowiedni komunikat na stronie internetowej:
"Nowy wygląd Biedronki obejmie nie tylko logo, które zyskało bardziej nowoczesny, trójwymiarowy wygląd, ale również wystrój i ergonomię placówek. Sklepy będą bardziej przejrzyste i wygodne dla Klientów. Zmieni się w nich także układ produktów, lepiej wyeksponowane będą artykuły świeże, takie jak: nabiał, warzywa, owoce, pieczywo. Ma to odzwierciedlać dbałość o codzienną jakość i stałą dostępność najświeższych produktów w sieci"
Wszystko to, by zerwać z wizerunkiem dyskontu. Eksperci przyznają, że sieć już jakiś czas temu "skręciła" w stronę supermarketów i tak chciałaby być postrzegana. Biedronka podkreśla, że nie rezygnuje z niskich cen, jednak przeobraża sklepy tak, by były jak najbardziej wygodne. Łączy więc cechy dyskontu z cechami sklepów typu convenience.
Własciciel Biedronki Jeronimo Martins w naszym kraju posiada ponad 1700 placówek i w ubiegłych latach otwierało się ponad 360 nowych placówek w ciągu roku. To znaczy że prawie codziennie otwierał się nowy punkt.
Poniekąd jestem zorjętowany ile może zmiana takiej jednej placówki kosztować a są to niemałe pieniądze. Jednak kogo jak kogo ale Biedronkę na to akurat stać, gdyż ich przychody w ubiegłym roky wyniosły dużo ponad 20 mld zł. Przyjmując minimalny wariant czyli rebranding jednej placówki może wachać się od min 25 tys mnożąc ilość placówek da nam to kwotę ponad 42 mln zł dodając do tego kampanię w mediach da nam to całkiem ciekawą sumę coś ok 55 mln zł.
Za zmianę odpowiedzialna jest brazylijsko-portugalska agencja DUDA która na rynku działa od 35 lat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz